poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 20

Przepraszam że nie dodawałam rozdziałów przez dłuższy czas.

- Chyba wyraziłem się jasno ostatnim razem ?! Mówiłem, że masz trzymać się z dala od Anthoinette !
- Niall ja popełniłam błąd ale
- Ale co ?
- Jestem tylko człowiekiem.Synku przecież ja Cie kocham. Ciebie, harrego. Sam wiesz jak długo próbowałam się z Wami skontaktować. Pozwól mi przywitać się z Twoją dziewczyną.
- Niall pozwól. Przecież tutaj jesteś. Nikt mnie nie skrzywdzi.- postawił mnie przed sobą. Jego mama uśmiechnęła się do mnie ciepło.
- Jesteś śliczna.. - chciała mnie dotknął, ale Niall ukrył mnie za swoim ciałem.
- Idź już. - wycedził przez zęby.
- Niall
- Idź. - pogłaskała go po ramieniu i wyszła. Spojrzałam na mojego tatę.
- O nic nie pytam. - wyminął mnie i poszedł do sypialni. Uff.. Zaprowadziłam Nialla na górę.
- Kochanie połóż się, a ja przyniosę coś do picia.
- Dobrze. - cmoknęłam go w usta i wyszłam. Kiedy wróciłam on już spał. Jejuuuniu jaki słodki ! Zajęłam miejsce obok niego i przykryłam nas kołdrą. Owinął mnie ramionami przyciągając jak najbliżej siebie. To dla nas obojga bardzo długi dzień. Pocałowałam jego umięśniony obojczyk i usnęłam. Niechętnie obudziłam go o 6.
- An daj mi spokóóóój.. - jęknął zakrywając się poduszką.
- Nie. Wstawaj !
- Proszę.. - mruknął. Złapałam w zęby jego dolną wargę co od razu go rozbudziło.
- No patrzcie jaki dotykalski ! Wstań !
- Nie chcę do szkoły..
- Choooooooooooooooodź ! - jakimś cudem udało mi się go postawić i zaprowadzić do łazienki. Jaki zaspany. Nawet nie reagował kiedy go rozbierałam. Jaki przystojny. Umyliśmy się wzajemnie. Przeczesałam palcami jego mokre, czarne włosy.
- An kiciu..
- Hmm ?
- Tak Cie dzisiaj wyrucham, że nie usiądziesz.
- Ty romantyku. - przygotowałam dla nas jajecznicę i po 7 wyszliśmy z domu. Przecież on musi się przebrać.
- Anthoinette jeżeli moja matka kiedykolwiek Cie najdzie to z nią nie rozmawiaj. Rozumiesz ? Nie chcę żebyś miała z nią styczność.
- Nialler.. - pogładziłam go po udzie.
- Nie próbuj ze mną dyskutować. Ta kwestia nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Nie masz prawa rozmawiać z nią, ani jakimiś fagasami.
- Nie złość się tak.
- An ja nie mogę wytrzymać kiedy ktoś może Cie skrzywdzic. Nie panuje nad sobą.
- Twoja mama wygląda na miłą.
- Przestań. - zamilkłam. Po co mi kolejna kłótnia ? Wziął mnie za rękę prowadząc do domu.
- An ! - przybiegł Harry i mocno mnie przytulił na co Niall mruknął niezadowolony.
- Gdybyś nie był moim bratem to bym Cie zabił.
- Mówiłem Ci, że potrafisz się kontrolować ! Jestem z Ciebie cholernie dumny ! Daj pyska !
- Ej ej ! Masz Louisa to jego całuj, a nie mnie. - loczek tylko wywrócił oczami.
- Jedliście już ? - kiwnęłam głową - A co ?
- Jajecznicę. - oblizał się i zabłyszczały mu oczy.
- An a zrobisz mi ?
- Jasne. - Niall zniknął na górze, a ja poszłam z Harrym do kuchni.
- Anthoinette ?
- Tak ?
- Jesteś w ciąży ?
- Co ?! Nie ! Skąd Ci to przyszło do głowy ?
- Tak pytam. Po prostu lubię małe dzieci.
- To jeszcze trochę poczekasz. - dałam mu jedzenie i chwilę później przyszedł Niall.
- Młody idziesz do szkoły ?
- Idę.
- To ja Cie zawiozę. An pojedziesz swoim i spotkamy się w szkole dobrze.
- Dobrze. - pocałował mnie krótko i wyszłam z jego willi. Jezu jak zimno. Znów zaczyna padać. Szybko wsiadłam do auta i włączyłam ogrzewanie. Lepiej. Nawet polubiłam to miasto, a wszystko dzięki Niallowi. Nigdzie nie byłam tak długo jak tutaj. Koło mojej szafki gdzie zazwyczaj było pusto stał jakiś chłopak. Podeszłam nerwowo i zaczęłam zbierać potrzebne rzeczy.
- Cześć, jestem Bastian. Mam szafkę obok Twojej. - powiedział z wyraźnym akcentem.
- Jestem Anthoinette.
- Więc to prawda co ludzie mówią, że angielki są piękne.
- Jestem amerykanką.
- O amerykankach też tak mówią. - uśmiechnęłam się do niego.
- Skąd jesteś ?
- Z Francji. Musieliśmy z rodzicami i siostrą przenieść się tu.
- Anthoinette! - warknął na mnie Niall.
- Muszę iść. - szepnęłam i wyminęłam sympatycznego francuza. Horan złapał mnie mocno za przedramię i wrzucił w szafki.
- Kto to był ?!
- Nowy w szkole. Ma obok mnie szafkę.
- Nie rozmawiaj z nim.
- Dlaczego ?
- Bo ja tak powiedziałem !
- Niall nie zachowuj się tak. Zaufaj mi, nie zdradzę Cie.
- Nie lubię kiedy rozmawiasz z innymi.
- To normalne, że ludzie ze sobą rozmawiają ! - wspięłam się na palce i dotarłam do jego ust.
- Jesteś piękna i to sprawia, że czuję się niepewnie.
- Jestem Twoja kochanie. Nie bądź zaborczy.
- Postaram się. Idę na lekcje. - pocałował mnie w policzek i odszedł.
- To był Twój chłopak ? Nie chciałem, żebyś miała przeze mnie kłopot.
- Bywało gorzej. Nie przejmuj się.
- Nie wyglądasz na szczęśliwą. - wymusiłam jakiś uśmiech i odeszłam.
- Anthoinette ? - odwróciłam się. Podeszła do mnie wysoka brunetka.
- Tak.
- Jestem Chloe. Widziałam Cie kilka razy w bibliotece i tak sobie myśle czy miałabyś ochotę gdzieś wyskoczyć ? Jesteś nowa, chciałabym Cie poznać. Jeszcze nie pytałam Nialla, ale
- O co miałabyś go pytać ?  - wcięłam w połowie jej zdania.
- Czy mogę z Tobą wyjść.
- A niby dlaczego masz go o to pytać.
- Przecież z nim jesteś.
- No jestem.
-Więc muszę go zapytać. Takie są zasady.
- Ja nie jestem ubezwłasnowolniona i nie muszę go pytać o zgodę. Możemy się spotkać nawet dzisiaj.
- Jesteś pewna ? To Niall Horan.
- Tak. To Niall mój chłopak Horan. On mną nie rządzi.
- No okej. - umówiłyśmy miejsce i godzinę. - poczułam ręce na biodrach i zapach papierosów. Chloe opuściła głowę.
- Co się tutaj dzieje ? - zapytał miękko opierając brodę na mojej głowie.
- Umówiłyśmy się z Chloe dzisiaj na kawę.
- Chyba najpierw powinnaś zapytać o to mnie Anthoinette.
- Bo ?
- Bo jesteś moja, należysz do mnie i to JA decyduję.
- O czym ? O tym z kim ja wychodzę ?!
- Z kim, kiedy i gdzie. A ty ? Nie wiesz jakie są zasady Chloe ?!
- Niall przestań ! - stanęłam przed dziewczyną. Ops. Niall się wścieka.
- Nie tym tonem !
- Miałeś przestać ! Obiecałeś ! - walczył sam ze sobą. Przerażona Chloe trzymała mnie za rękę.
- Dobrze. Skarbie. - zarzuciłam mu ręce na szyję i mocno się przytuliłam. - Chloe nie bój się mnie. Nie skrzywdzę Cie jeżeli będzie w porządku dla Anthoinette. - zaśmiała się nerwowo. Pocałował mnie w czoło i odszedł. Dziewczyna patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami.
- On mnie przeraża.- szepnęła.
- Niall ? Niall jest całkiem inny niż się wydaję.- poszłyśmy na fizykę. Kiedy tylko opuściłam klasę po ostatniej lekcji już czekał na mnie mój chłopak.
- An skarbie.
- Nialler. - zawsze się przy tym uśmiecha.
- Skarbie nie rozmawiaj ze swoją nową koleżanką o nas. Lubię prywatność.
- Dobrze.
- Przyjedziesz do mnie wieczorem  ? Może ja po Ciebie przyjadę ?
- Nawet nie próbuj za mną łazić Niall ! - zmrużył oczy.
- Dobra. - pocałował mnie i poszedł w stronę swojego auta. Pomachał mi wyjeżdżając z parkingu. Poszłam do mojego porsche.
- Anthoinette ? - co znowu ?!
- Tak ?
- Nazywam się Maura Horan. Jestem mamą Nialla. 

                                       Następny - 10 kom. 


7 komentarzy:

  1. neext pisz dalej prosze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. next <3 plis , błagam , uwielbiam ten blog jest on moim ulubionym <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Supcio <333333 czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooo ja chcę kolejny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  5. To mój ulubiony blog i prosze pisz dalej <33333 *-*
    wszystkie rozdziały są świetne !

    OdpowiedzUsuń