Spuścił wzrok.
- Nie masz się czego wstydzić Harry. Jesteś z Louisem ?
- Tak.
- Niall wie ?
- Pewnie, że wie. Nie akceptuje tego, ale co zrobić. Dla tego pozwala mi i Louisowi się Tobą zajmować.
- Rozumiem.
- Skarbie ? - do pokoju wszedł Niall.
- Tak ?
- W porządku ? - kiwnęłam głową. W chwili kiedy ruszyłam w jego stronę dom ogarnął huk i pisk kilku dziewczyn.
- Harry zabierz stąd Anthoinette ! - krzyknął Niall i wyszedł z pokoju.
- Chodź szybko ! - blondyn wziął mnie za rękę, ale ją wyrwałam. Zrobił to czego najmniej się spodziewałam. Złapał mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię. Okładałam go po plecach, ale mnie ignorował. Siłą wsadził do samochodu i chwilę później już pędził w stronę autostrady.
- Harry nie ! Musimy wrócić.
- Nie !
- Proszę Cie ja go kocham, chcę być przy nim Harry !
- A ja kocham Louisa, więc nie utrudniaj tego nam obojgu !
- Nie masz się czego wstydzić Harry. Jesteś z Louisem ?
- Tak.
- Niall wie ?
- Pewnie, że wie. Nie akceptuje tego, ale co zrobić. Dla tego pozwala mi i Louisowi się Tobą zajmować.
- Rozumiem.
- Skarbie ? - do pokoju wszedł Niall.
- Tak ?
- W porządku ? - kiwnęłam głową. W chwili kiedy ruszyłam w jego stronę dom ogarnął huk i pisk kilku dziewczyn.
- Harry zabierz stąd Anthoinette ! - krzyknął Niall i wyszedł z pokoju.
- Chodź szybko ! - blondyn wziął mnie za rękę, ale ją wyrwałam. Zrobił to czego najmniej się spodziewałam. Złapał mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię. Okładałam go po plecach, ale mnie ignorował. Siłą wsadził do samochodu i chwilę później już pędził w stronę autostrady.
- Harry nie ! Musimy wrócić.
- Nie !
- Proszę Cie ja go kocham, chcę być przy nim Harry !
- A ja kocham Louisa, więc nie utrudniaj tego nam obojgu !
*** Oczami Nialla
***
Zbiegłem na dół z wyciągniętą bronią i zająłem miejsce obok
moich przyjaciół. Liam, Zayn, Lou, Luke, Michael, Ashton, Calum i ja. Na przeciwko
Devine i 3 jego kolegów. Odesłałem Anthoinette z najlepszym z najlepszych.
Kocham ją i jej bezpieczeństwo mogłem powierzyć tylko Harremu.
- Czego chcesz Josh ?
- No jak to co Niall ? Przyjechałem zabawić się z
Twoją dziewczyną.
- No to masz pecha, bo jej tu nie ma.
- Z całą pewnością Niall. Przecież ty zawsze wstawiasz
swoich przyjaciół, żeby tylko Ciebie nie zabolało.
- Wiesz Josh może po prostu on ma przyjaciół. - odgryzł mu
się Louis.
- Gdzie macie loczka ? Jego najebałbym pierwszego. - nie
zdążyłem się poruszyć, a Lou już powalił Devine na ziemię. Napastnicy nie
wiedzieli co robić kiedy ich dowódca leżał półprzytomny na ziemi. Dałem sygnał
moim chłopakom do działania. Wyprowadzili nieproszonych gości.
- Louis zostaw już. Nie warto.
- Warto. Ta kurwa nie dotknie mojego Harrego.
- Ochronimy go. I jego i An.
- Wyrzucisz go ?
- Jasne. - złapałem Josha za ramiona.
- Niall daj, ja to zrobię.
- Dasz radę Luke ?
- Jasne. - wyrzucił go przez drzwi. Uśmiechnąłem się przez
" delikatność " mojego przyjaciela. Przypuszczam, że Josh i jego
koledzy trochę pobłądzą szukając drogi do domu z głębi lasu.
- Lou chodź, jedziemy do An i Harrego.
- Ok. - poklepałem go po ramieniu i pobiegliśmy do garażu.
Pędziłem do jej domu.
- Wiesz co ?
- Co ?
- Nie potrafię Was zrozumieć, ale akceptuję.
- Kochasz Anthoinette ?
- Tak.
- Więc rozumiesz. Ja kocham Harrego. - skinąłem głową. Nadal
nie rozumiem, bo ona jest dziewczyną. Jechaliśmy w milczeniu. To wszystko
trwało ponad godzinę. Źle się stało, że Anthoinette była tego świadkiem.
Podjechałem pod jej dom. Poczułem ogromną ulgę widząc mojego braciszka przez
okno. Nacisnąłem klamkę, ale drzwi nie ustąpiły.
- Anthoinette, Skarbie otwórz. - usłyszałem trzask zamków, a
po chwili już patrzyłem na moją dziewczynę.
- Nialler.. - Louis wparował do środka.
- Skarbie chodź do mnie. - wziąłem ją w ramiona.
- Dlaczego nie mogłam zostać ?! Wiesz jak ja się o Ciebie
bałam ?!
- Tam nie było bezpiecznie.
- Ty się narażałeś !
- Bo jestem facetem ! Twoim facetem i muszę kurwa dbać o
Twoje bezpieczeństwo !
- Nie kosztem swojego !
- Właśnie, że tak An. Dokładnie tak.
- Właśnie, że tak An. Dokładnie tak.
- Nienawidzę tego wiesz ?! Nienawidzę tej części Ciebie,
która jest obojętna na moje uczucia ! Ty nie rozumiesz tego co ja czuję kiedy
siedzę bezpiecznie w domu a ty się ścigasz, czy bijesz czy jeszcze coś innego
?!
- Nie jestem obojętny.
- A jaki ?! Ignorujący ?!
- Ja po prostu wiem co jest dla Ciebie najlepsze.
- Gówno wiesz ! Wolałabym chyba być pobita i zgwałcona niż
umierać ze strachu o to, czy jeszcze Cie zobaczę !
- Czy ty już do końca oszalałaś ?!
- Nie, a ty ?
- Nie tym tonem ! - zaczynała mnie ostro wkurzać. Już
chciała mi coś odpowiedzieć, ale przerwał mój telefon. Dostałem smsa z
informacją o wyścigu.
- Idź spać An. Jutro porozmawiamy.
- Nie waż się iść na wyścig.
- Kolejny teatrzyk.
- Mówię serio Niall. Jeżeli tam pójdziesz to
- To co ?!
- To z nami koniec.
- To JA mówię kiedy jest początek i kiedy jest koniec
zrozumiano ?!
- Nie. Jeżeli teraz pójdziesz się ścigać to więcej tu nie przychodź.
- Nie. Jeżeli teraz pójdziesz się ścigać to więcej tu nie przychodź.
- Słodkich snów skarbie. - cmoknąłem ją w czoło i razem z
chłopakami wyszliśmy z jej domu. Kobieta nie będzie mówiła co mi wolno, a czego
nie. Byłem wściekły. Bardzo wściekły.
*** Oczami
Anthoinette ***
Wpatrywałam się z niedowierzaniem w zamknięte drzwi. W mojej
głowie rozpoczynał się jakiś dziwny proces. Chciałam za wszelką cenę, żeby
poczuł się tak jak ja kiedy robi coś niebezpiecznego. Wybiegłam z domu i
wsiadłam do samochodu. Pojechałam tam, gdzie kiedyś doprowadził mnie Harry.
Znów zobaczyłam to samo. Ogrom ludzi, dym. Przepchałam się przez tłum, aż w
końcu uderzyłam w czyjeś ramie.
- Nie nie nie nie nie nie nie nie Anthoinette spieprzaj stąd
zaim Niall
- Jesteś kurwa martwa. - odwróciłam się i spotkałam z
tęczówkami ogarniętymi sztormem błękitnych fal.
Next - 10 kom. ;**
Next - 10 kom. ;**
Świetne , kocham <3
OdpowiedzUsuńTo jest boskie <3 czekam na next :D
OdpowiedzUsuńCUDNE *-* NEXT NEXT ! < 333
OdpowiedzUsuńNEXT, NEXT, NEXT !
OdpowiedzUsuńKochaaam <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNext ! :*
Kiedy next? Nie czekaj na 10 komentarzy;) Nie mg sie doczekaaac! <33333
OdpowiedzUsuńKolejny rozdzial !!! cuuuuuuudnyyyyy !! <33333
OdpowiedzUsuń