wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 29

Wiecie co jak czytam te wasze wszystkie komentarze to mi się ciepło na sercu robi, jesteście cudowne. Dziękuję <3

  *** Oczami Nialla ***

Opuściłem sale mojego brata dręczony wyrzutami sumienia. Prawda.. to co powiedział o mnie i An zabolało mnie bardziej niż wszystko złe co wydarzyło się w moim życiu.
- An.. - złapałem ją za ramię. Odwróciła się zapłakana w moją stronę. Była taka blada, zrozpaczona. Nigdy jej takiej nie widziałem. - Co się stało ?
- M.. mój tata nie żyje. - wypuściłem głośno powietrze i przyciągnąłem ją do swojego torsu zamykając w ramionach. Płakała w moich ramionach, a ja znudzony bawiłem się jej włosami.
- Chodź skarbie. Czas wracać do domu.
- Zabili mojego tatę Niall ! - krzyknęła na mnie.
- Nie takim tonem Anthoinette. Nie myśl, że wszystko Ci wolno.
- Zostaw mnie Niall. Po prostu mnie zostaw. - odepchnęła mnie i odeszła.
- Anthoinette wróć tutaj. - wystawiła w moją stronę środkowy palec i dalej szła. Tak to ja się z nią bawił nie będę. Podbiegłem i złapałem ją mocno za przedramię.
- Puściłbym Cie, ale masz coś co tak jak TY należy do MNIE.
- O czym ty mówisz Niall ?
- O dziecku. Myślisz, że mi je odbierzesz ? - złapałem ją za włosy i wyprowadziłem ze szpitala. Już ja jej dam nauczkę.
- Nie rób czegoś, czego będziesz żałował Niall.
- Już zrobiłem i wiesz co ? Nie żałuję. Teraz przynajmniej mam pewność, że nie uciekniesz bo nie masz dokąd. Jesteś na mnie skazana.
- Zabiłeś mojego.. zabiłeś tatę ?!
- Może. - dostałem w twarz. Mocno, agresywnie. Wyplułem krew i spojrzałem na An.
- Mam Ci oddać ?!
- Wiesz co ? Uderzyłeś mnie już wystarczająco wiele razy. Bij mnie. Zabij i mnie i dziecko. Nie zależy mi. Nie zależy mi na niczym, a już zwłaszcza na Tobie. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Zniknij. Wynoś się z mojego życia. - odepchnęła mnie mocno i odeszła. Nienawidzi mnie. Kolejna osoba, którą kocham.


***
- Anthoinette.. - obudziłem się w środku nocy poszukując jej bliskości. Muszę ją znaleźć i odzyskać. Wybiegłem z domu w samych dresach i pojechałem do domu jej ojca. Dobijałem się do drzwi z 10 minut, aż w końcu na piętrze zapaliło się światło. 
- Czego chcesz ? - zapytała przez drzwi. 
- Pogadać. 
- Jasne. Jak otworze drzwi to złapiesz mnie za włosy i zaciągniesz do swojego domu. 
- Nie An. Obiecuję. Daj mi 10 minut. Błagam. 
*** Oczami Anthoinette*** 
On mnie błaga ? Szok. Nie wiem co mną kieruje, ale otwieram drzwi i wpuszczam go do środka. Ma na sobie tylko dresy, włosy poburzone i podpuchnięte oczy. Łapie mnie w swoje ramiona i zamyka w objęciach. 
- Nigdy więcej ode mnie nie uciekaj An.. - szeptał w moje włosy. Nie było w tym agresji, do której przywykłam. Był wręcz.. uroczy. Nie An. Nie daj się omotać. Odsunęłam się od niego i poszłam do salonu. Usiadł obok mnie na sofie i wziął mnie za rękę.
- An wybacz mi.. Daj mi jeszcze jedną szansę. Zmienię się dla Ciebie i Harrego. Nie będę Was bił. Wychowamy razem nasze dziecko.. będziemy szczęśliwi. 
- An co się tu dzieje ? Dlaczego wyszłaś z łóżka ? - kompletnie zapomniałam o obecności Luke'a. Twarz Nialla napięła się w złości, a ręce zacisnęły w pięści.
- Co on tu robi ?! - wycedził przez zaciśnięte zęby, a ja pisnęłam ze strachu. Luke podszedł do mnie, ale Niall zawrócił go spojrzeniem. 
- On pomaga podnieść mi się po stracie taty. 
- Kłamiesz Anthoinette ! Jak długo to trwa między Wami ?! Jak długo on Cie pieprzy ?! 
- Niall ja jej nie
- Milcz Luke. Ta dziwka Cie prowokuje, rozumiem. - wyjął z kieszeni nóż, a ja instynktownie zaczęłam się cofać.
- Nie Niall.. Daj mi wytłumaczyć. - opadłam na kolana przerażona tym co zaraz się ze mną stanie. Słyszałam jego kroki, ale po chwili ktoś podniósł mnie z podłogi. 
- An.. - Luke zamknął mnie w ramionach. - An popatrz na mnie. - pogłaskał mnie delikatnie po posiniaczonym policzku. - Jutro stąd wyjedziesz. Zapewnię bezpieczeństwo Tobie i dziecku, obiecuję że będę się wami opiekował.
- Dlaczego mi pomagasz Luke ? 
- Zasłużyłaś na więcej niż to co dał Ci Niall.. Sam nie wiem dlaczego. Może.. może mi zależy. 
- Wyjedziesz ze mną ? - zapytałam, Luke wydawał się być przekonujący.
- Nie wiem An. Chcesz, żebym wyjechał ?
 
                                     Jeśli przeczytałyście zostawcie komentarz :)

3 komentarze:

  1. JEJKUUU *-* AN I NIALL PASUJA DO SIEBIE *-* ALE NIECH NIALL SIE ZMIENI (Y) KOCHAM NIALLA JAK JEST UROCZY *-* DAWAJ NEEEEEEEEEXT!!!!!!!! KOOOOOOCHAAAAM *----*
    PS I'M FIRST ! YEAH :P :D ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. NEEEEEXXXXT <3 Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń
  3. KIEDY BEDZIE KOLEJNA CZĘŚĆ ??? PAMIĘTAJ ŻE JA CZEKAM! PROSZĘ CIĘ DAWAJ NEXT JAK NAJSZYBCIEJ ! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń